Do Modlina wybraliśmy się wcześnie rano, ponieważ nasz lot do Budapesztu był jednym z pierwszych na nowo otwartym, podwarszawskim lotnisku. Obawialiśmy się, że jeszcze nie wszystko funkcjonuje perfekcyjnie. I nie myliliśmy się.
Pociąg do Modlina
Gdy chcieliśmy kupić bilety ze stacji Warszawa Zachodnia na lotnisko Pani nie potrafiła nam powiedzieć, z którego peronu ani o której odjedzie nasz pociąg. W ogóle nie potrafiła nam powiedzieć jaki to pociąg, prosiła natomiast by uważnie obserwować tablice. Miło z jej strony, że sprzedała nam bilety:)
Gdybyśmy wcześniej się nie przygotowali, moglibyśmy nie zdążyć na pociąg. Peron 8 jest bowiem oddalony od pozostałych o dobry kawałek drogi, a przyjazdy pociągów są awizowane na niej może z 10 minut opóźnieniem w stosunku do odjazdu.
Lotnisko Modlin
Lotnisko jak lotnisko, większość barów, sklepów była pozamykana, działały tylko automaty. Obserwowaliśmy ludzi z sąsiedniej bramki. W związku z zamachem w Bułgarii ich lot był opóźniony. Nie było pewne czy w ogóle polecą. Nasz, bez problemu, zgodnie z zegarkiem.
Komunikacja w Budapeszcie
Byliśmy w Budapeszcie około godziny 20. Kupiliśmy bilety jednorazowe w sklepiku przy wyjściu z lotniska. Karnetów 72h nie mieli. Turyści kupowali za to chętnie karty turystyczne. W cenie bilet na komunikację na określony czas plus zniżki do różnych miejsc. Były dostępne przy punkcie informacji turystycznej obok kiosku. Karty są jednak drogie.
Złapaliśmy autobus do miasta, potem przesiedliśmy się na metro i znowu autobus. Tym razem już po ciemku…w solidnym deszczu;) Wyjścia na autobusy oznaczone są genialnie. Warszawie dużo brakuje w tej materii do Budapesztu.
Hotel w Budapeszcie
Nasz hotel w Budapeszcie położony był raczej na obrzeżach miasta, ale z bardzo dobrym dojazdem tramwajem do centrum. Wyszperaliśmy go na forum węgierskim. Nie znajdziecie taniej, 9900 forintów za 2-osobowy pokój od piątku do poniedziałku. Pokój jest naprawdę duży, 22m dla 2 osób z własną łazienką. Internet też jest, trzeba tylko wziąć kabelek z recepcji.
Moim zdaniem warunki bardzo w porządku, my wracaliśmy późno, braliśmy prysznic i spać. Hotel jest pracowniczy, jednak przez cały pobyt nie było absolutnie żadnych hałasów. Recepcjonista trochę mówi po angielsku. Słabo, ale można się dogadać, na maile odpisują dobrym angielskim. Jest bardzo miły. Na dole jest też bar z jedzeniem.
Tego dnia byliśmy bardzo zmęczeni, do tego padał niemiłosierny deszcz i było ciemno. Mapki z drogą do hotelu nam się totalnie rozmazały, a nikt z lokalnych nie był w stanie pomóc. Więc chwilę nam zeszło zanim odnaleźliśmy nasz budżetowy hotelik.
Pizzerię po drugiej stronie zdążyli już zamknąć, ale za to przestał padać deszcz, więc wybraliśmy się do Tesco. Czynne całą dobę. Kupiliśmy czerstwe bułki, jak to w sklepie w nocy, jakieś konserwy, serek i soki. Pierwszego dnia jechaliśmy do hotelu autobusem, tramwajem jednak jest bliżej.
Na stronie https://www.bkv.hu/en/ można sobie wszystko rozplanować. Znajdziecie tam pełną mapę komunikacji Budapesztu. Metro, autobusy i oczywiście tramwaje.
Postaw nam kawę!
To dla mnie największa radość, że korzystasz z moich postów i rekomendacji do planowania swoich wymarzonych podróży! Jeśli moje treści i porady pomogą Ci w osiągnięciu Twoich wakacyjnych celów, będzie mi miło, jeśli okażesz wdzięczność kupując mi energetyzującą filiżankę kawy. Inwestuję dziesiątki godzin w doskonalenie każdego postu, który może pomóc innym uzyskać jak najwięcej z ich podróży, a trochę kofeiny zawsze pomaga! :)