Na lotnisko Chopina w Warszawie przybyłem 3 godziny przed planowaną datą mojego odlotu. Wiem, że to masa czasu, ale mając na uwadze podróże Polskimi Kolejami i planowane utrudnienia na trasie Lublin-Warszawa, wolałem być trochę wcześniej.
Nadałem więc bagaż, co zajęło mi około minuty i zająłem się zwiedzaniem lotniska. Natknąłem się tam m.in. na ciekawą, choć malutką wystawę rzeczy zatrzymanych przez służbę celną naszego lotniska. Wśród skór tygrysa, torebek zrobionych ze skór pytona i kobr zatopionych w nalewkach odnalazłem też koralowce, które na Malediwach zdecydowanie nie są towarem deficytowym. Można je bez trudu kupić w sklepach lub znaleźć na plaży.
Lot z Warszawy na Male
Na rajskie wyspy leci się kilkanaście godzin, ale podróż nie jest przesadnie nużąca. Trochę w tym zasługa jedzenia, które cały czas jest obecne podczas lotu. Obsługa albo rozdaje malutkie karty menu, albo serwuje potrawy, albo koło nas właśnie przejeżdża wózek z napojami.
Wracając do tematu jedzenia, to podczas lotu z Warszawy do Dubaju zaproponowano nam jagnięcinę lub kurczaka do wyboru. Jagnięcina się niestety szybko skończyła i pozostało mi zjeść kurczaka, serwowanego z ziemniaczkami i szpinakiem. Dodam, bardzo dobrego kurczaka. Do tego jeszcze herbatniki, bułeczka, serek, owoce, czekoladowy deser i jakieś inne drobiazgi.
Również i napoje dla klasy ekonomicznej są bezpłatne. Co pewien czas stewardesy zagadują czy może podać coś do picia. Śmiało można też przejść na tył samolotu i poprosić, jest to nawet wygodniejsze dla obsługi. Do wyboru m.in. wino białe, czerwone, whisky, 2 rodzaje piwa, soki (mango, jabłko, pomarańcza) oraz napoje w puszkach jak cola, pepsi czy 7up.
Sprawdzają się też gorące ściereczki, rozdawane zaraz po boardingu do otarcia twarzy lub rąk. Nawet w trakcie przerw między posiłkami nie sposób się nudzić. Można słuchać muzyki, oglądać filmy, śledzić trasę lotu czy obserwować obraz z kamer, zamontowanych na zewnątrz samolotu. Generalnie, nieco ponad 5 godzin lotu do Dubaju mija dość szybko.
Międzylądowanie w Dubaju
Jeśli postój w Dubaju jest dłuższy niż 4 godziny, u mnie trwał 5 i pół godziny, to Emirates zapewnia jeden posiłek na lotnisku. Realizuje się go przy pomocy vouchera, który należy odebrać w sektorze A lotniska na stanowisku informacyjnym Emirates obok bramki numer 7.
W ramach usługi do wyboru jest kilka restauracji (m.in. z owocami morza, indyjska, tajska, McDonalds, Cosy). Korzystając z vouchera, będziecie mogli wybrać spośród kilku dań. Ja wybrałem indyjską, ale danie było bez rewelacji. Aha, między sektorami A i B można się ekspresowo przemieszczać, korzystając z pociągu, odjeżdżającego co dwie minuty.
Jeśli chodzi o wybór pamiątek, to największy jest chyba przy sklepie z odprawami Emirates, sektor B lotniska. W miejscu, z którego na dole odjeżdża wspomniany pociąg lotniskowy. Ceny suwenirów wszędzie praktycznie te same. Generalnie drogo. Przykładowo magnes lub breloczek to koszt dwudziestu paru złotych.
Lot Dubaj-Male
Dalsza część lotu z Dubaju do Male odbyła się nowocześniejszym samolotem z ogromną ilością filmów do wyboru. Mimo nocnego lotu (od 3:25 do 8:35), tu również serwowano jedzenie. Ja wybrałem kurczaka Sri Lankan Curry. Do kurczaka z ryżem była jeszcze bułeczka, sałatka, wędlina, serek, dżem, rogalik i salaterka pysznych owoców. Alternatywnie w menu jako danie główne był omlet i crossaint.
Malediwy z okna samolotu
Już nad ranem rozdawane są do wypełnienia wizy na Malediwy. Malediwy cudownie wyglądają o wschodzie Słońca. Łapcie kilka zdjęć!
Postaw nam kawę!
To dla mnie największa radość, że korzystasz z moich postów i rekomendacji do planowania swoich wymarzonych podróży! Jeśli moje treści i porady pomogą Ci w osiągnięciu Twoich wakacyjnych celów, będzie mi miło, jeśli okażesz wdzięczność kupując mi energetyzującą filiżankę kawy. Inwestuję dziesiątki godzin w doskonalenie każdego postu, który może pomóc innym uzyskać jak najwięcej z ich podróży, a trochę kofeiny zawsze pomaga! :)